Od początku. Pomysł narodził się wczoraj, ale na czym ma polegać? Czemu ma służyć?
Fotografią otworkową bawimy się okazyjnie, dlaczego? Czyżby była gorsza od fotografii cyfrowej i analogowej? Nie po prostu zajmuje więcej czasu i nie zawsze nam się chce. Zamierzam stożyć swoisty pamiętnik przedstawiający 365 fotografii z mojego życia, codziennie jedna.
Teraz sprzęt jakim będę dysponował na początku tej opowieści. Mój otworek, zniszczony, znoszony ale nigdy mnie nie zwiódł. Średnica otworka 0.4 mm . Konstrukcja oparta na wyśmienicie smacznej herbacie jaśminowej.
Utrwalacz uniwersalny fomafix przeterminowany ledwie 3 lata. Ale na prosty rozum coś w czym jest tyle chemii nie może się przeterminować. W każdym razie w moim przypadku te trzy lata nie zaszkodzą odbitką.
Problem zaczyna się przy wywoływaczu pozytywowym... To już nie 3 lata ale ponad 20, producent poinformował mnie na opakowaniu "zużyć 18 miesięcy od daty produkcji". Przed startem projektu zostanie dodatatkowo przetestowany.
Zdziwić może światełko rowerowe renomowanej firmy CatEye ale w związku z tym że nie dysponuje w aktualnym miejscu zamieszkania ciemnią muszę sobie jakoś radzić inaczej. Polak potrafi.
Lampa błyskowa wylicytowana niegdyś za 30 zł na alledrogo. Przyda się do skracania czasu ekspozycji w pomieszczeniach.
Z czasem na pewno dojdzie jeszcze wiele innych urządzeń ale od czegoś trzeba zacząć.
Początki skromne ale z całą pewnością wystarczające.